7 kroków do genialnych tekstów do kampanii reklamowych, które usprawnią Twoją sprzedaż

4 min. czytania
Bartłomiej Basznianin
7 kroków do genialnych tekstów do kampanii reklamowych, które usprawnią Twoją sprzedaż

Głowisz się, dlaczego mimo wysiłku, jaki wkładasz w swoje kampanie reklamowe w META i Google, efekty są równie mizerne, jak polskie działania antyinflacyjne? Może to wynikać z faktu, że próbujesz być jednocześnie szefem, księgowym, specjalistą ds. marketingu, a do tego jeszcze baristą w firmowej kawiarni.

Wiem, jesteś superbohaterem biznesu, ale pozwól mi podpowiedzieć Ci kilka tajników dotyczących nagłówków i opisów reklam. Jak je wprowadzisz, przyciągną uwagę klientów tak skutecznie jak darmowy poczęstunek na wernisażu.

  1. Twórz krótkie, treściwe i mocne nagłówki

Mniej znaczy więcej, chyba że mówimy o czekoladzie…

Piękno tkwi w prostocie, simply the best itd. – wszystko to pasuje tutaj idealnie. Krótkie, konkretne nagłówki są zrozumiałe i łatwe do zapamiętania. Tak, to brzmi jak podstawówka, ale jak często Twoje nagłówki są przeciągnięte jak niedzielne kazanie? Skończ z tym.

“Nie miałem czasu, więc napisałem dużo” – tak to można podsumować, bo krótki i oddający sedno nagłówek wymaga więcej pracy niż zapisanie kilku stron. Z drugiej strony popatrz, jak sam reagujesz na dłuższe formy tekstów? Czytasz tylko nagłówki? Czy może pomijasz nagłówki i wolisz pochłaniać te ściany tekstu? 

  1. Korzystaj z call to action

Kliknij, co się może stać?

Call to Action (CTA) to magiczne słowa, które motywują odbiorcę do podjęcia działania. To ma działać jak dobry tekst na podryw – dajesz obietnicę, że warto, ale nic na siłę. Niech Twój odbiorca poczuje, że ma wybór (choć tak naprawdę to Ty go prowadzisz).

Klasyczne “kup teraz”, “zobacz więcej”, “dowiedz się” to jedne z przykładów, ale przecież trzeba się też wyróżnić. Nie bój się eksperymentować, testować i bawić się konwencją. Jeśli dotychczas nie dawałeś żadnego CTA, to lepsze jakiekolwiek niż żadne, prawda?

  1. Używaj liczb

Matematyki można nie lubić, ale liczby kochają wszyscy

Ludzie wielbią statystyki i liczby, a szczególnie te na swoim koncie bankowym. Cyferki i dane dają poczucie bezpieczeństwa. Dlatego używaj liczb w nagłówkach i opisach. Ale pamiętaj – nie oszukuj i nie koloryzuj. Zasłużysz sobie na gniew klienta szybciej, niż zdążysz powiedzieć „fake news”.

  1. Dodaj odrobinę tajemniczości

Zbuduj napięcie, a na końcu powiedz – “dowiecie się w następnym odcinku…”

Ciekawość to potężne narzędzie, a niezaspokojona ciekawość ma siłę masowego rażenia. W końcu tak działają cliffhangery w serialach. Wykorzystaj to w nagłówkach i opisach, ale nie przesadzaj. Nie jesteś twórcą zagadek kryminalnych, wcielasz się w rolę marketera, dlatego zadbaj o balans.

Chodzi o to, aby odbiorca nie mógł oprzeć się, aby kliknąć w Twoją reklamę. Najlepiej sprawdź na sobie, co działa na Ciebie najbardziej. Z drugiej strony – pamiętaj, kto jest po drugiej stronie. Postaw się na ich miejscu i pomyśl, “na jaką przynętę powinno się łowić”. 

  1. Włącz emocje

Dramy, konflikty i kontrowersje sprzedają, ale bądź ostrożny

Emocje to potężne narzędzie sprzedaży. Dlatego używaj słów, które wywołują emocje – pozytywne, negatywne, cokolwiek. Tak, to jest manipulacja. Ale przecież każdy kocha dobry dramat, prawda?

Chociaż tabloidy na bazie sensacji budują swoją “klikalność”, nie przekazują wartościowych treści. Ty zrób inaczej – zbuduj ciekawość, a później zadbaj o to, aby była ona zaspokojona. Gwarantuję Ci, że to zaprocentuje. 

  1. Buduj zaufanie

Jeżeli obiecujesz złote góry, lepiej żebyś wiedział, jak się na nie wspiąć

Jakość jest ważniejsza niż ilość i tutaj ma to szczególnie znaczenie. Daj swoim klientom powody, by Ci zaufać. Lepiej obiecać mniej, ale dotrzymaj słowa. Pamiętaj, że zrujnowane zaufanie to jak piękny tort, który upadł z hukiem na podłogę – marnotrawstwo i źródło rozpaczy.

  1. Testuj, testuj i jeszcze raz testuj

Każdy jest inny – “Jesteśmy jak płatki śniegu”

Pamiętaj, że nie ma uniwersalnej formuły na to, co zadziała. Dlatego testuj różne nagłówki i opisy. A potem testuj jeszcze raz i jeszcze raz… To jest jak z modelem biznesowym – pierwsza próba zawsze wymaga korekty i nie inaczej jest tutaj. 

Nie ma co się deprymować. Niektóre hasła będą strzałem w dziesiątkę i przyniosą Ci potężne zyski, ale część z nich po prostu “nie zażre”. To też wartość – dowiesz się, co nie działa, i tę wiedzę wykorzystasz w przyszłości. 

Na koniec trochę Cię uspokoję – nie jesteś w tym sam. Jeśli uważasz, że zarządzanie całym marketingiem firmy to za dużo dla jednej osoby, to masz całkowitą rację. Jesteś superbohaterem, ale nawet Batman miał swojego Robina.

Dlatego, jeśli potrzebujesz wsparcia w kreacji efektywnych kampanii reklamowych, zawsze możesz zwrócić się do profesjonalistów – osób, które poświęciły swoje życie na zdobywanie wiedzy o tym, jak tworzyć doskonałe nagłówki i opisy do reklam. W końcu mamy to w małym palcu.

wróć do listy wpisów
Meta znaczniki w SEO — czym są i dlatego nie możesz o nich zapomnieć

O autorze: Bartłomiej Basznianin

Content Team Leader w ROXART AGENCY. Bezwzględny dla każdego SEOwcy. ☠️